Pogranicze Kuźnica - Wigry II Suwałki 0:2 (0:0)
Do tego meczu podeszliśmy bez kilku zawodników z podstawowego składu. Nie było mnie, Piotra Andrzejewskiego, Łukasza Śliwy, Karola Matejczuka i Rafała Tochwina. Ustawiliśmy się na mecz bardzo defensywnie. Pozwoliliśmy Wigrom rozgrywać piłkę. Naszym celem była obrona i wyprowadzanie kontrataków. W pierwszej połowie wyglądało to bardzo dobrze. Wigry utrzymywały się przy piłce, ale nic z tego za bardzo nie wynikało. Wyprowadziliśmy parę kontr. Pierwsza część meczu zakończyła się bezbramkowym remisem. Na drugą połowę mieliśmy te same założenia, ale niestety straciliśmy bramkę 10 minut po przerwie, z rzutu rożnego. Nie ruszyliśmy do przodu, bo nie mieliśmy w zasadzie jak. Zespół Wigier prezentuje się naprawdę solidnie i przewyższa tę ligę bardzo wyraźnie. Na pewno zdobędzie awans. Każdy element gry był po ich stronie. W końcówce straciliśmy bramkę na 0:2, po naszych indywidualnych błędach, ale wynikało to z tego, że nie daliśmy rady biegać za piłką. Zagraliśmy dziś bardzo dobrze taktycznie, z zaangażowaniem. Byliśmy jednak piłkarsko słabsi. Mimo to jestem zadowolony z postawy zespołu - mówi Przemysław Masłowski, trener Pogranicza.
Komentarze